'Mój sen o tobie'

Nuala O'Faolain



To jedna z tych spraw, o których chcę podyskutować z Bogiem, gdy będę mu dziękowała za szczęśliwe dzieciństwo (...). Wiesz, jest jedna oczywista sprawa, dopiero teraz, na stare lata, pojmuję ją całkiem wyraźnie. Świat jest piękny - wyjaśniła. - W każdym najdrobniejszym szczególe jest po prostu piękny.




'Józefina'

Sandra Gulland



Nieważne, co jeszcze przyniesie mi los. Jedyna rzecz, jaka w życiu liczy się naprawdę, to wypełnione uczuciem serce.




'Dom na Zanzibarze'

Dorota Katende



Ten moment odkrycia w nas samych wolności jako pierwotnego uczucia wart jest wszelkich trudów, które trzeba ponieść, aby tu dotrzeć. Cudownie poczuć to choć przez chwilę. Zrozumieć, że codzienną pogoń zafundowaliśmy sobie sami, że bez niej można żyć. A bez wolności żyć nie sposób. Bez wolności przestajemy szukać swojego szczęścia. Robimy to, co narzucają nam inni.




'Merlin'

Stephen Lawhead



Jest kraina jaśniejąca dobrem, gdzie każdy człowiek strzeże godności swego brata jak własnej, gdzie nie ma wojen i żądzy, a wszystkie ludy żyją według tego samego prawa miłości i honoru. To kraina jaśniejąca prawdą, gdzie słowo człowieka znaczy tyle samo, co zastaw, a kłamstwo zostało wyplenione, gdzie dzieci śpią bezpiecznie w ramionach matek i nie znają strachu ani bólu. To kraina, gdzie królowie wyciągają rękę, by sprawować sprawiedliwość, a nie po to, by sięgnąć po miecz, gdzie przebaczenie, łaskawość i współczucie opływają ziemię jak głęboka, rozlewna rzeka, a ludzie bardziej cenią cnotę, prawdę i piękno, niż wygodę, przyjemność lub zysk. Kraina, gdzie pokój panuje w sercach ludzi, gdzie wiara świeic jak wieża sygnałowa z każdego wzgórka, a miłość goreje jak ogień z każdego paleniska, gdzie oddaje się cześć Prawdziwemu Bogu i uznaje się jesgo ścieżki. To złote królestwo światłości, mój synu. A zwie się ono Królestwem Lata.


W końcu doszedłem do wniosku, że miejsca, podobnie, jak ludzie, obdarzone są swoją szczególną naturą. Mogą mieć podobne cechy, co ludzka dusza: mogą być przyjazne, przygnębione, radosne, pełne nadziei, zrospaczone... Może w ciągu wieków ziemia przyjmuje cechy swoich panów, tak że odczuwa je każdy, kto po niej wędruje. Wierzę też, że pewne ważne, brzemienne w skutki wydarzenia pozostawiają po sobie długotrwałe ślady, które również zabarwiają jakąś krainę w subtelny sposób.




'Wyznania gejszy'

Arthur Golden



Dzisiaj wiem, że nasz świat jest tylko falą w wielkim oceanie życia. Triumfy i cierpienia, nawet najczarniejsze, z czasem bledną niczym malowane rozwodnionym tuszem na papieprze.




'Szurmo'

Jean-Claude Izzo



Zapaliłem papierosa i przymknąłem oczy. Natychmiast poczułem łagodne ciepło słońca na twarzy. Jak dobrze. Tylko takie chwile się liczą. Okruchy szczęścia. Nie znajdziemy niczego poza tymi okruchami, które się uda wyłuskać to tu, to tam.




'Zwycięzca jest sam'

Paulo Coelho



Ludzie są wiecznie niezadowoleni. Kiedy mają niewiele, chcą więcej. Jeśli mają dużo, chcą jeszcze więcej. A kiedy już to osiągną, tęsknią za prostym, skromnym życiem, tyle tylko, że nic w tym kierunku nie czynią. Czy nie wiedzą, że do szczęścia potrzeba tak niewiele?




'Dobry człowiek'

Andrew Nicoll



Istoty ludzkie posiadają niemal nieograniczoną zdolność do łudzenia się - trwałą umiejętność zaprzeczania temu, co oślepiająco oczywiste, boleśnie piękny talent wierzenia w to, co przyjemniejsze, a nie w to, co patrzy im prosto w twarz (...). I cóż to za wielkie błogosławieństwo! Sprawia, że piszemy wiersze. Sprawia, że śpiewamy pieśni, malujemy obrazy i budujemy katedry. To powód, dla którego istnieją doryckie kolumny, choć przecież pień drzewa by wystarczył. To wspaniały, piękny, bolesny dar i to on czyni nas ludźmi.


Nauczyłem się, że na świecie nie ma tak dużo miłości, byśmy mogli sobie pozwolić na jej marnotrawienie. Choćby kropli. Jeśli w ogóle ją znajdziemy, powinniśmy ją zgromadzić i cieszyć się nią, ile możemy, jak długo możemy, aż do ostatniego pocałunku.


Kochała go, jak człowiek może kochać starego misia z dzieciństwa - nie za to, czym jest, ale ponieważ pamięta, jaki był kiedyś i co kiedyś znaczył.




'Na rozstaju dróg'

Richard Paul Evans



- Jak żyć, gdy już nie chce się dłużej żyć?
Ile razy sam zadawałem sobie to pytanie? - pomyślałem.
- Po jednym dniu naraz - odpowiedziałem cicho. - Po jednym dniu naraz.


Ludzie dzielą się na dwa typy. Na tych, którzy wspinają się na góry, oraz tych, którzy siedzą w cieniu gór i krytykują wspinających się.


- A przez te wszystkie lata poszukiwań zdarzyło się panu znaleźć żyłę złota?
Machnął ręką.
- Nie. Kilka razy myślałem, że znalazłem, ale była wyschnięta.
- Od ilu lat jest pan poszukiwaczem?
- Od kiedy tylko byłem w stanie utrzymać sito. I ciągle szukam.
- Jak pan to znosi? Siedemdziesiąt lat i żadnych sukcesów?
- Żadnych sukcesów? - zapytał. - Żyję, mam nie najgorsze zdrowie, dobrych kumpli, dzieciaki nie siedzą w więzieniu. Nie wiem, jaka jest twoja definicja sukcesu, ale moja jest właśnie taka.
- Oczywiście - powiedziałem, wyczuwając przyganę. - Chodzi mi o to, że przez te wszystkie lata nie znalazł pan tego, czego pan szukał...
- No tak. Pytanie tylko, co by się stało, jakbym znalazł taką żyłę? - Skierował na mnie swój kościsty palec. - Najgorsze, co można zrobić człowiekowi, to dać mu to, czego chce. W życiu chodzi o to, żeby szukać. Jak człowiek dostaje to, czego szukał, droga się kończy. - Uśmiechnął się. - Ale ty jesteś jeszcze młody. Kiedyś sam się przekonasz.




'Nieznajoma'

Pamela Schoenewaldt



      Gdybym teraz wyjechała do Opi, fason i materiał mej sukni, splot włosów, nawet mój sposób chodzenia naznaczyłyby mnie piętnem obcości. Wszyscy byliby dla mnie uprzejmi, bo przecież keidyś byłam jedną z nich. Mimo to mężczyźni przyglądaliby mi się ukradkiem, kobiety też ptrzyłyby nieufnie na 'L'Americanę', która nie wie, jak splatają się obecnie w Opi narodziny, małżeństwa, zgony, radości i smutki, i która być może zechce odegrać wobec nich dumną signorę. Na placu przed kościołem, gdzie gromadziłyśmy się w długie letnie wieczory, te, co kiedyś znały rozkład mego dnia w najdrobniejszych szczegółach, spytałyby, jak długo zamierzam zostać w Opi, a każda odpowiedź, jakiej mogłabym im udzielić - tydzień, miesiąc, kwartał - zdradziłaby jedynie, kim się stałam - obcą osobą, która na chwilę tylko wkroczyła w ich życie. (...)
      Nigdy nie powrócimy na Kos ani do Opi, bo nie ma tam już dla nas miejsca, a jednak były domem, wplecionym głęboko w tkankę naszego jestestwa.